Myśli nie moje

"Zamknij oczy, ale nie umieraj. Masz prawo do płaczu.
A potem wstań i walcz o następny dzień."
/Anna Kamieńska/

środa, 16 września 2009

Latino

Latino wciąga... zdecydowanie! Wróciłam niedawno z zajęć i padam na twarz, ale jakby nasz instruktor powiedział, że ćwiczymy dalej to pewnie nie miałabym nic przeciwko. Szkoda, że nas połączyli z innymi grupami. Nie dość, że na sali zrobiło się ciasno to niektóre kobiety... mnie irytują!!! Delikatnie mówiąc. Nie będę pisać wszystkiego co mi na wątrobie leży... bo mi Marysia napisze, że "loża szyderców" ze mnie wychodzi :P No ale żeby się stare baby zabijały żeby stanąć w pierwszym rzędzie i popisywały przed prowadzącym jak się tylko dało... Ja wiem, że gość jest przystojny i rusza się rewelacyjnie no ale bez przesady... EH

Niemniej jednak zajęcia fajne są :) i już się nie mogę doczekać następnej środy. Tym bardziej, że z moją ekipą umówiłyśmy się na piwo po. Może i o salsotekę zahaczymy... Tylko teraz trzeba kroki powtórzyć żeby siary za tydzień nie było. A układ nam się nieco skomplikował.

4 komentarze:

  1. Też uwielbiam latino, a salsę mogłabym tańczyć całą noc z latynosem oczywiście;)Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia na kolejnych lekcjach;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że zaraz powiem "loża szyderców" :P a tak serio serio to wiem o czym mowa:/ że też ludzie mają tak nie równo pod...

    A właśnie, kiedy na salse wyskoczymy?

    OdpowiedzUsuń
  3. no trzeba będzie nad tym pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. noooooo ale to trzeba tak myśleć, żeby iść:D

    OdpowiedzUsuń