Ain Karem... przyznam szczerze, że jakoś najmniej mi zapadło w pamięci. Miejsce nawiedzenia oraz narodzin św. Jana. Wchodzimy do kościoła św. Jana. Wychodzimy i to by było na tyle. Oczywiście Tomek nam przedstawia historię miejsca ale ono samo mnie nie zachwyca.
Wracamy do Jerozolimy. "Czy ktoś wie co to jest mezuza?" Oczywiście nikt nie wiedział więc Tomek był w swoim żywiole. Stoimy pod bramą Dawida, jedną z 8 w murach starego miasta. Mezuza to mały pojemnik w którym znajduje się zwitek pergaminu ze słowami Tory. Umieszcza się je we framudze drzwi. Każdy Żyd wchodząc i wychodząc z domu powinien je pocałować przypominając sobie tym samym o przykazaniach. W bramie widać pełno wgłębień po ostrzelaniu. Ucierpiała bardzo podczas jednej z wojny. Mezuza która w niej się znajduje wykonana jest z łusek po nabojach.
Idziemy pokłonić się królowi. W pobliskiej Synagodze według tradycji mieści się sarkofag króla Dawida. W krużgankach wysłuchujemy słów modlitwy Shema Izrael... Zaraz mi się przypominają pieśni lednickie i wykonanie tej modlitwy przez Tymoteusza... ahhh :D
Po wyjściu z synagogi idziemy do sali na górze. Wieczernik. To tu Pan Jezus spożywał z uczniami ostatnią wieczerzę. Początkowo miejsce czczone było przez chrześcijan ale pod tureckimi rządami zmieniono je na meczet. Nauczyłam się kolejnego trudnego słowa po mezuzie... mihrab, jest to nisza wykuta w ścianie, skierowanej w stronę Mekki. Miejsce modlitwy muzułmanów. Dziś wieczernik nie jest ani Muzułmański, ani Chrześcijański, ani Żydowski a jednocześnie każdy z wyznawców może tu przyjść i się pomodlić. Symbolem tolerancji ma być rzeźba - drzewko oliwne z trzema gałęziami, symbol trzech religii.
Idziemy dalej do kościoła Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. Przed kościołem Tomek opowiada nam na co warto zwrócić uwagę w środku. Między innymi jedną ciekawostką jest to że w posadzce znajduje się mozaika ze znakami zodiaku co jest nietypowe dla architektury sakralnej. Niestety mozaiki nie zobaczyłam bo w kościele kręcili jakiś film. Więc po ciuchu zeszliśmy do groty. Znajduje się w niej figura śpiącej Maryi a nad nią mozaika Pana Jezusa wyciągającego do niej ręce (tak zwana odwrócona pieta).
Przyszedł czas na obiadek. Którym kończymy dzisiejszy pobyt w Jerozolimie. Wracamy do Betlejem. Ale o tym w następnej "odsłonie".
Wracamy do Jerozolimy. "Czy ktoś wie co to jest mezuza?" Oczywiście nikt nie wiedział więc Tomek był w swoim żywiole. Stoimy pod bramą Dawida, jedną z 8 w murach starego miasta. Mezuza to mały pojemnik w którym znajduje się zwitek pergaminu ze słowami Tory. Umieszcza się je we framudze drzwi. Każdy Żyd wchodząc i wychodząc z domu powinien je pocałować przypominając sobie tym samym o przykazaniach. W bramie widać pełno wgłębień po ostrzelaniu. Ucierpiała bardzo podczas jednej z wojny. Mezuza która w niej się znajduje wykonana jest z łusek po nabojach.
Idziemy pokłonić się królowi. W pobliskiej Synagodze według tradycji mieści się sarkofag króla Dawida. W krużgankach wysłuchujemy słów modlitwy Shema Izrael... Zaraz mi się przypominają pieśni lednickie i wykonanie tej modlitwy przez Tymoteusza... ahhh :D
Po wyjściu z synagogi idziemy do sali na górze. Wieczernik. To tu Pan Jezus spożywał z uczniami ostatnią wieczerzę. Początkowo miejsce czczone było przez chrześcijan ale pod tureckimi rządami zmieniono je na meczet. Nauczyłam się kolejnego trudnego słowa po mezuzie... mihrab, jest to nisza wykuta w ścianie, skierowanej w stronę Mekki. Miejsce modlitwy muzułmanów. Dziś wieczernik nie jest ani Muzułmański, ani Chrześcijański, ani Żydowski a jednocześnie każdy z wyznawców może tu przyjść i się pomodlić. Symbolem tolerancji ma być rzeźba - drzewko oliwne z trzema gałęziami, symbol trzech religii.
Idziemy dalej do kościoła Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. Przed kościołem Tomek opowiada nam na co warto zwrócić uwagę w środku. Między innymi jedną ciekawostką jest to że w posadzce znajduje się mozaika ze znakami zodiaku co jest nietypowe dla architektury sakralnej. Niestety mozaiki nie zobaczyłam bo w kościele kręcili jakiś film. Więc po ciuchu zeszliśmy do groty. Znajduje się w niej figura śpiącej Maryi a nad nią mozaika Pana Jezusa wyciągającego do niej ręce (tak zwana odwrócona pieta).
Przyszedł czas na obiadek. Którym kończymy dzisiejszy pobyt w Jerozolimie. Wracamy do Betlejem. Ale o tym w następnej "odsłonie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz