Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce. Wiem, że sama jestem sobie winna. Bo gdybym pisała konspekty na bieżąco to nie musiałabym teraz, kiedy już mam URLOP, nad nimi siedzieć. Bije się w pierś, to absolutnie moja wina i moje lenistwo. ALE JA TAK STRASZNIE NIE CIERPIĘ ROBOTY PAPIERKOWEJ. Jakbym musiała pracować w jakimś biurze to bym się chyba zapłakała. Ale spoko nie załamujemy się, jest dobrze. Jeszcze tylko 7 do napisania.
Żeby nie było tak marudnie. Ostatnio jest całkiem fajny czas. Urodziny przyjaciółki, wieczorne spacery, salsoteka w bardzo miłym towarzystwie. A w perspektywie grill i wyjazd na urlop. Żyć nie umierać...
Żeby nie było tak marudnie. Ostatnio jest całkiem fajny czas. Urodziny przyjaciółki, wieczorne spacery, salsoteka w bardzo miłym towarzystwie. A w perspektywie grill i wyjazd na urlop. Żyć nie umierać...
A ja zasadniczo bardzo lubię robotę papierkową - jakoś tak przy niej odpoczywam :)
OdpowiedzUsuń