Drugi dzień. Jestem zdecydowanie niewyspana. Po śniadaniu obieramy kierunek na Nazaret. Najpierw obowiązkowy sklepik z pamiątkami. Kupuję zakładki, promocja 12 w cenie 10 dolarów. Rozdam znajomym... ale jedna na pewno będzie dla mnie, ta z Tabgi ale o tym potem.
Idziemy pod kościół. W krużgankach dookoła, wiszą wizerunki Matki Boskiej. Dary poszczególnych państw. Jest i polska. Trochę polityczna "Przywróć nas na Ojczyzny łono". Grecka mi się podoba, mozaika imitująca ikonę. Bardzo oryginalna jest z Tajlandii (Zdjęcie obok). Zupełnie inne wyobrażenie. Mnie się podoba wizerunek z Filipin. Scena zwiastowania bardzo kolorowa i bardzo wesoła.
Obecny kościół wybudowany został w 1969 roku. Jest to piąty kościół postawiony na tym miejscu. Skrytykowany przez portal onet.pl podróże (przysadzisty, pozbawiony wdzięku), ale ulubiony w oczach przewodnika. Przychylam się do opinii Tomka. Kościół jest wielki, trochę surowy, ale na pewno ma swój wyraz i klimat.
Na fasadzie budynku wypisane słowa "Verbum caro factum est et habitavit in nobis" - "Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami". Nad napisem płaskorzeźby. Na środku okna witrażu który ze środka wygląda rewelacyjnie. Na drzwiach kolejne płaskorzeźby, od Adama i Ewy po działalność Jezusa.
Wchodzimy do środka, kończy się jakieś nabożeństwo lub msza... nie jestem pewna. Niestety nie wszyscy z naszej wycieczki potrafią się zachować.
Kościół składa się z dwóch, a ja bym powiedziała, że nawet z trzech poziomów. Z tego w którym teraz się znajdujemy schodzimy trochę niżej do groty zwiastowania. Jest za kratami. Wsadzam obiektyw między i robię zdjęcie. Przynajmniej mi nikt w kadr nie wejdzie. W tym miejscu Archanioł Gabriel przyszedł do Maryi... Oczywiście zgodnie z tradycją. Ale czy to jest aż takie istotne czy to było tu czy 10 m dalej? Ważna jest wiara, że taki fakt miał miejsce.
Przechodzimy do części górnej. Ciekawe w tym kościele jest to, że można z każdego poziomu patrzeć na resztą bo przez środek jest "przelot". W górnym kościele też wiszą różne wizerunki. Betonowe ściany wyglądają bardzo surowo. Tomek twierdzi, że kościół jest doskonalony... żadnych prac nie widzę więc wierzę mu na słowo. Górny ołtarz przedstawia scenę gdzie Jezus zaprasza wszystkie narody by pokazać im swoją Matkę Królową Nieba i Ziemi. Tu mnie już nikt nie denerwuje... klękam na chwilę w ławce.
Na koniec rzut oka na tereny archeologiczne i wracamy do autobusu.
Idziemy pod kościół. W krużgankach dookoła, wiszą wizerunki Matki Boskiej. Dary poszczególnych państw. Jest i polska. Trochę polityczna "Przywróć nas na Ojczyzny łono". Grecka mi się podoba, mozaika imitująca ikonę. Bardzo oryginalna jest z Tajlandii (Zdjęcie obok). Zupełnie inne wyobrażenie. Mnie się podoba wizerunek z Filipin. Scena zwiastowania bardzo kolorowa i bardzo wesoła.
Obecny kościół wybudowany został w 1969 roku. Jest to piąty kościół postawiony na tym miejscu. Skrytykowany przez portal onet.pl podróże (przysadzisty, pozbawiony wdzięku), ale ulubiony w oczach przewodnika. Przychylam się do opinii Tomka. Kościół jest wielki, trochę surowy, ale na pewno ma swój wyraz i klimat.
Na fasadzie budynku wypisane słowa "Verbum caro factum est et habitavit in nobis" - "Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami". Nad napisem płaskorzeźby. Na środku okna witrażu który ze środka wygląda rewelacyjnie. Na drzwiach kolejne płaskorzeźby, od Adama i Ewy po działalność Jezusa.
Wchodzimy do środka, kończy się jakieś nabożeństwo lub msza... nie jestem pewna. Niestety nie wszyscy z naszej wycieczki potrafią się zachować.
Kościół składa się z dwóch, a ja bym powiedziała, że nawet z trzech poziomów. Z tego w którym teraz się znajdujemy schodzimy trochę niżej do groty zwiastowania. Jest za kratami. Wsadzam obiektyw między i robię zdjęcie. Przynajmniej mi nikt w kadr nie wejdzie. W tym miejscu Archanioł Gabriel przyszedł do Maryi... Oczywiście zgodnie z tradycją. Ale czy to jest aż takie istotne czy to było tu czy 10 m dalej? Ważna jest wiara, że taki fakt miał miejsce.
Przechodzimy do części górnej. Ciekawe w tym kościele jest to, że można z każdego poziomu patrzeć na resztą bo przez środek jest "przelot". W górnym kościele też wiszą różne wizerunki. Betonowe ściany wyglądają bardzo surowo. Tomek twierdzi, że kościół jest doskonalony... żadnych prac nie widzę więc wierzę mu na słowo. Górny ołtarz przedstawia scenę gdzie Jezus zaprasza wszystkie narody by pokazać im swoją Matkę Królową Nieba i Ziemi. Tu mnie już nikt nie denerwuje... klękam na chwilę w ławce.
Na koniec rzut oka na tereny archeologiczne i wracamy do autobusu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz