W sumie nie wybierałam się na ten film, ale znajomi mnie namówili.
Kaliber i Paktofonika to moja podstawówka, początki liceum... Nie słuchałam ich nigdy ale pamiętam jak chłopaki z klasy rapowali ich teksty.
Film jak najbardziej na plus. Można się było pośmiać ale i daje do myślenia. Skłonił mnie nawet do poczytania o Magiku. Szkoda, że temat schizofrenii nie został tu bardziej pociągnięty. W artykułach, które czytałam zdania są podzielone, jedni piszą że miał, inni tylko że takie są podejrzenia. W moim odczuciu na pewno był oderwany od rzeczywistości. Dobra scena jest, kiedy Magik był w M1, wracał z toalety, kamera pokazuje ekrany telewizorów z
monitoringu. Gość w gąszczu korytarzy nie może znaleźć wyjścia, myślę że
to niezła metafora jego zagubienia. Szkoda faceta, nie wytrzymał życia.
Ale pierwsza scena, która mnie rozwaliła w sumie nie jest związana z Magikiem. Spotkanie Rahima i Fokusa gdzie Fokus dobija się do jakiejś knajpy gdzie rapuje Rahim a potem sam zaczyna (coś w stylu pojedynku)... No po prostu szacun z dykcję.
Nie będę oceniać wszystkich scen związanych z muzyką, ludzie się zachwycają np. sceną na klatce schodowej gdzie rapuje plus i minus. Fakt, zagrane rewelacyjnie, podobno wierna kopia Magika. Ale to nie są moje muzyczne klimaty, więc nie mnie oceniać.
Film dobry z tego względu, że przenosi w tamte czasy. Ilu wtedy na Bogucicach było takich młodych i niepokornych no i chyba trochę zagubionych. Właśnie, Bogucice. To jest jeszcze jeden aspekt dzięki któremu film mi się podobał. W końcu jakby nie było to moje kąty. Fajnie się ogląda film w kinie, który się dzieje na "twoim podwórku". No i przez 3 sekundy widać było moją ulicę.
Nie zostanę fanem Paktofoniki ale myślę, że w jakimś stopniu są legendą. Chcieli muzyką coś powiedzieć, grali nie dla kasy ale dla przesłania. Tak myślę.
Ja konsekwentnie staram się omijać polskie filmy w kinie, ale o tym faktycznie słyszę raczej pozytywne opinie - więc może kiedyś obejrzę na dvd - choć podobnie jak u Ciebie, kompletnie nie są to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńmyślę że warto zobaczyć choćby dla tego żeby mieć o nim własne zdanie :)
Usuń;) kolega poszedł właśnie z powodu "jego" podwórka :) też chciał pooglądać Bogucice...
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa mi się wydaje, że Magik nie był chory, go przytłoczyło życie
OdpowiedzUsuńszybko dziecko nie wybawił się i nie zrealizował
i tylko z każdej strony słyszał, że nie tak nie owak